Przed paroma dniami w jednej z suszarni - luftówce rozpoczęliśmy po raz pierwszy suszenie śliw. Niezbędną ilość owoców zapewnił przyjaciel skansenu Piotr Waligóra z Sechnej.
Suszarnia luftówka jest najstarszym typem występujących na naszym terenie od kilkuset lat suszarni owoców. Jej budowa wymaga stromego zbocza u podstawy którego sytuowano palenisko połączone z suszarnią kamiennym kanałem – luftem.
W czasach kiedy korzystano z tego rozwiązania konstrukcyjnego suszarni, były one kryte strzechą stąd też luftówki były uznawane za bardzo bezpieczne – źródło ognia było z dala od pokrytej strzechą suszarni.
Proces suszenia trwa kilka dni, kiedy to otrzymujemy oczekiwany produkt – susorke czyli suszoną śliwę, jabłko czy gruszkę.
W trakcie suszenia w palenisku płonie nieustanie ogień podsycany drewnem drzew liściastych – brzozy, graba, buka czy jabłoni.
Warto wiedzieć, że w przeszłości ta forma konserwacji owoców zapewniała nawet kilkuletnią możliwość ich przechowywania, pozwalając zapewnić okrasę do kaszy czy polewkę na chłopskim stole w okresach braku owoców.
Nad procesem powstawania susorki ze śliw czuwa nasz nieoceniony Kazimierz Stach, który sam pochodzi z gospodarstwa w Kamionce Małej w którym w przeszłości suszyło się co roku owoce.
Suszenie przebiega pomyślnie zatem już dzisiaj mogę zapewnić, że każdy odwiedzający skansen w najbliższym czasie może liczyć na poczęstunek susorką z Jędrzejkówki.